Moś skazany, inni też

Eugeniusz Moś, były prezydent Świętochłowic nie uśmiechał się już tak głupio, jak zazwyczaj podczas swego procesu. Szczęka mu opadła, kiedy sędzia ogłosił jego wyrok – 2 lata i 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, zakaz pełnienia funkcji publicznych, wysoką grzywnę  i jakieś dodatkowe bonusy.

Nie wdając się w szczegóły – poprzednik Dawida Kostempskiego został oskarżony o przyjmowanie łapówek, czyli prymitywną korupcję. Moś brał kasę od prezesów gminnych spółek, i nie tylko. Normalny rekieter. Proces tego osobnika i jego drużyny rozpoczął się w grudniu 2011 roku. Skończył dzisiaj.

Na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Mikołowie oprócz byłego prezydenta Świętochłowic zasiedli sekretarz miasta Jolanta S.-K. (wkopała Mosia koncertowo, jak w tanim romansie), zastępca prezydenta Mosia – Czesław Ch. i Jerzy L., który był radnym w Świętochłowicach i pracownikiem MZBM. Oskarżona w procesie była też matka byłego prezydenta Lidia M., której zarzucono podanie w akcie notarialnym zaniżonej o 100 tys. zł wartości nieruchomości, którą kupowała.

Moś, jak przystało na twardziela (nie chodzi o erekcję wiadomego organu) nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

– Przedstawione zarzuty są oparte o jakąś wypowiedź jednego człowieka, dla mnie to jest nie dość, że absurdalne, to jeszcze bulwersujące. To nie tylko polityczna zasadzka, ale to gra o przetrwanie, gra interesów, gra o stanowiska i niestety my na tym polegliśmy… na razie – tłumaczył onegdaj Eugeniusz Moś.

Jerzy L. radny, który wpełzł do Rady Miasta z ramienia śmiesznego tworu „Razem dla Świętochłowic z Dawidem Kostempskim” właśnie dzisiaj zaliczył kolejny życiowy sukces. Został bowiem w procesie byłego prezydenta miasta skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę oraz 2 letni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Zatem do swoich wyróżnień i dyplomów może dodać wpis w rejestrze skazanych.

Jolka S.-K. dostała 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywny, zapłacenie kosztów sądowych i takie tam. Grubo…

Też są karani i mogą pożegnać się z pracą w samorządach, urzędach i z funduszami unijnymi. Takie jest życie skazańca.

Dla pana L. oznacza to (po uprawomocnieniu się wyroku) wypad z Rady Miasta.

A Kostempskiemu gratulujemy radnych. Zna się na ludziach. Wziął L. na listy wyborcze, mimo że ta jego gwiazda samorządu od kilku lat była oskarżona w tym procesie korupcyjnym.

Nasze wiewiórki z Katowickiej meldowały rano, że Kostempski był pewien, że Moś i L. nie zostaną skazani. A tu taka niespodzianka!

Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Syn L. ma także zarzuty korupcyjne. Zdobył je pracując jako strażnik miejski w Katowicach. Przy okazji: Czy Jerzy L. ma jeszcze więcej tak zdolnych dzieci?

One thought on “Moś skazany, inni też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.