Świętochłowice zadłużone po uszy, kreatywna księgowość kwitnie. Za to plany jak na tzw. „metropolię” przystało. Wieeelkie…
Miasto nie potrafi sprzedać jakiegoś durnego kawałka ziemi (w ulubionej Gazecie Wyborczej Delfina kolejne ogłoszenie już się ukazało), ale plany Kostempski i jego команда mają takie, że pozazdrościć. I strach się bać…
Założymy się, że ten kawałek ziemi też nie pójdzie na licytacji i zostanie sprzedany jeszcze taniej?
Czy prawdą jest, że już zgłaszają się chętni na tereny „po Skałce”, aby tam wybudować kolejny supermarket? Położenie – marzenie. Blisko DTŚ, a może nawet miasto w ramach „dobrej współpracy” wybuduje na swój koszt zjazd? Żużlowcy będą mogli sobie pojeździć na parkingu.
Czy podpisano już umowę na sprzedaż – przejęcie jednego z oddziałów szpitala w naszym mieście? A może od razu opchnąć cały szpital?
Nie? Co za szkoda. Trzeba zdążyć przed wizytą kominiarzy…