Nokaut Kostempskiego?

Korzystając z tego, że do durnej ciszy wyborczej jeszcze kilkanaście godzin, pozwolę sobie na delikatny komentarz. Będzie lekko prowokacyjny 😉
Kostempski rzuci wszystkie siły na niedzielę, aby wygrać. Zwerbuje nawet nieboszczyków. I ma duże szanse, by wygrać.
Z jednej strony to dobrze, bo profil na FB nie będzie martwy, a strona, która jest cierniem w dupie Delfina od lat – dalej aktywna.
Dlaczego tak sądzę? Bo ten … dzieli i rządzi w Świonach już drugą kadencję, działania służb i prokuratury (vide postępowanie w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach) – są bezskuteczne.

Każdy polityk, z takim życiorysem i dokonaniami nie miałaby czego szukać nie tylko w Świętochłowicach, ale i Koziej Wólce po pierwszej kadencji. Świony to stan umysłu.

„Opozycja”, która nie potrafi się dogadać przed wyborami, tylko wystawia swoich kandydatów? Oh, wait! Po ch…j to było?
Kompromitacja PiS z listami to pech, przypadek czy za ciasny hełm? A może ten skandal ma tzw. drugie dno i DNA?

Dziwna „koalicja” Ruchu Ślązaków z Ruchem Autonomii Śląska skończyła się tak, jak skończyć powinna. Przypadek?
Kompania Begera jest taka sama, jak jego kampania. Dobre działania to były pół roku przed wyborami. Potem tylko szamotanie się, i szukanie nabojów w kieszeni.

Daniel Beger to idealista (mam nadzieję). Jednak zupełnie bez sensu i słabe wizerunkowo jest/było zaciąganie personalnych i towarzyskich zobowiązań, co przypomina dzielenie tortu lub jego lizanie przez szybę.

Wytykanie Begerowi, że „nie jest stąd”, to słabe jest. Jeżeli DB nie jest ze Świon, to skąd jest Kostempski? Gdzie płaci podatki? Gdzie mieszka? Gdzie dzieci chodzą do szkoły? Sprawę niań pamiętam doskonale!

Podejrzewam, że frekwencja w niedzielę nie będzie wysoka. Będzie jednak na tyle duża, że ktoś wygra.

Jeżeli wygra Kostempski, to długo nie porządzi. Skandal z rewitalizacją Kaliny pociągnie go na dno. Utopią go też składane obietnice partyjne, koalicyjne i nie tylko.

Gdyby zdarzył się cud, i wygrał Daniel Beger, to nie ma czego zazdrościć. Doprowadzenie tego pierdolnika do porządku, odporność na naciski i zawarte koalicje, będzie trudne.
Pożyjemy, zobaczymy.

Wyp…j!

Są granice arogancji. Kadłubek zwany Platformą Obywatelską z Nowoczesną ma gdzieś mieszkańców Świętochłowic. I po raz trzeci proponuje nieświeży i skompromitowany towar. To gówno jest owinięte w ładny papierek PR. Ale cuchnie.

 

Właściwie, to sami jesteście sobie winni. Jak błędne owce OSIEM lat (!) temu głosowaliście na tego osobnika, trudniącego się … No właśnie czym? Robieniem dziwnych rzeczy, w większości kontrowersyjnych i nieudanych, ale prawie zawsze na koszt miasta i mieszkańców. To gówno jest owinięte w ładny papierek PR. Ale cuchnie.

Po raz drugi temu … daliście PONOWNĄ SZANSĘ ROZJEBANIA MIASTA I JEGO FINANSÓW!

Rzygać się nam już chce od przypominania kompromitacji z tzw. rewitalizacją Kaliny, obsesją żużlową, cięciem drzew, przyjaźniach z biznesem czy wirtualnym Muzeum Powstań Śląskich.

Ileż można pisać o tym?  Jak ten osobnik trudniący się polityką wygra znowu, to będzie WASZA wina! Żeby przez prawie 10 lat nie stworzyć lidera i ugrupowania, które wygrałoby z przybyszem z Katowice, otaczającym się ekipą klakierów?

Kogo teraz wystawicie jako przeciwnika tego lalusia? Niech zgadnę:

PiS – Palkę? Hmmm… strzeżcie się przynoszących dary. I pamiętajcie. Odświeżając pamięć lekturą protokołów z posiedzeń Rady Miasta.

Ruch Ślązaków? – zaorać.

Tzw. niezależni czy NGO`s różnej maści? – będzie zabawnie. Na razie wystrzelali się z amunicji, grzejąc do zarzygania tematy, które byłyby doskonałą amunicją wyborczą. I co?

Gówno.

 

 

Miraże pana Marka

Kolega naszego Delfina rozpoczął z przytupem kampanię wyborczą do Sejmu, bo uwierzył, że może. Problemem jest to, że wybory do Sejmu to nie to samo, co do rady miasta Świętochłowic.

I taka sytuacja – pan Dawid, kolega pana Marka wypierdolił nie tak dawno ze stanowiska i roboty rzecznika ChŚPWiK, a obecnie kandydata PiS w tym samym okręgu – Wojciecha Poczachowskiego.

Pan Marek na swojej stronie internetowej chwali się złożonymi interpelacjami i wystąpieniami. Szkoda tylko, że nie ma ani jednej, która dotyczyłaby skandalu ze sztandarowym pomysłem Kostempskiego, czyli skandalu z rewitalizacją stawu Kalina.

Gdzie partyjna solidarność? Nie ma. Na partyjnych listach obowiązuje kanibalizm. Ale czy kanibalem może buc kandydat, który mówi o sobie, że „bycie mężem i ojcem dwójki dzieci łączę z pracą zawodową i działalnością na rzecz miasta oraz drugiego człowieka”?

Dużo jeździmy po regionie, i naprawdę jesteśmy pod wrażeniem kampanii pana Marka, nieformalnego koalicjanta pana Dawida (zdjęcia ze strony pana Marka).

W Świętochłowicach bowiem od roku jest nieformalna („korytowa”) koalicja PiS-PO. Ciekawe, czy prezes Jarosław Kaczyński o niej wie?

Zastanawiamy się, ile taka akcja promocyjna może kosztować? Oprócz billboardów, ulotek i innych śmieci oklejone autobusy i auta? No, no. Lepszy ten Palka od Grzegorza Tobiszowskiego, lidera katowickiej listy PiS. Szkoda tylko, że to zmarnowane pieniądze.

Dla przypomnienia:

W przypadku komitetów wyborczych partii politycznych, ich jedynym źródłem finansowania działalności jest Fundusz Wyborczy, który partia zakłada w celu finansowania wyborów, w tym m.in. wyborów do Sejmu i Senatu. Środki tegoż funduszu mogą pochodzić jedynie z wpłat własnych partii politycznej oraz darowizn, spadków i zapisów jedynie od osób fizycznych. Łączna suma wpłat osoby fizycznej na Fundusz Wyborczy danej partii politycznej w jednym roku nie może przekraczać 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jeżeli natomiast w danym roku kalendarzowym odbywają się więcej niż jedne wybory, suma ta ulega zwiększeniu do 25-krotności minimalnego wynagrodzenia z pracę.

Partia, w której kimonie obecnie pan Marek startuje do parlamentu, zapewne nie sponsoruje jemu wszystkiego. Trzeba będzie po wyborach wszystko policzyć.

 

 

 

Granice błazenady Kenedich

Pan i Pani Kostempscy, czyli Delfin i Barbie,  są wdzięcznym tematem dla brukowca, czyli Faktu. Szkoda, że zaściankowość mylą z celebryctwem, i to tego najgorszego sortu, bo politycznego. Cóż, jaka Platforma Obywatelska, tacy celebryci.

Artykuł apologetki Dawida Kostempskiego, niejakiej MAH, czyli Małgorzaty Himmel (Gott im Himmel!) jest niskich lotów, ale sprytnie napisany. Nie wiadomo bowiem, czy to prasowa (Fucktowa) krytyka politycznego apetytu Agnieszko Kostempskiej, czyli Barbie, czy też reklama tej pani, która startuje w wyborach prezydenckich w Mysłowicach.

Może to zadośćuczynienie za artykuł sprzed kilku miesięcy „Mówią o nas rodzina Keneddich”, po którym Śląsk i okolice darły łacha z Dejwida i jego familii. Drą zresztą do tej pory. Swoją drogą, ciekawe dlaczego Kostempski zrezygnował z tak nośnego hasła kampanii wyborczej?

Dwoje prezydentów w jednym domu

Natomiast ważne jest jeszcze jedno – autorka wkopała Kostempskiego pisząc:

Kostempscy mieszkają w Katowicach w kamienicy w centrum miasta

No to mamy „fakt prasowy”, który obnaża arogancję i spryt Dejwida Kostempskiego vel Kenediego, który aby startować w wyborach na radnego w Świętochłowicach, przemeldował się do tego miasta.

Pisaliśmy swego czasu o tym.

Ciekawe, co na ten cwaniacki ruch Kostempskiego Państwowa Komisja Wyborcza? Czy podobnie jak prokuratura w innych sprawach będzie ślepa i głucha?

Tak zaczynał Kenedi

Już cztery lata temu trzeba było Kostempskiemu podziękować…. Ale nigdy nie jest za późno.

Cztery lata temu w TVS ukazał się tak zajawiony materiał:

Na zorganizowanej wczoraj wieczorem imprezie w jednym ze świętochłowickich klubów, sztab Dawida Kostempskiego rozdawał jej uczestnikom kupony na piwo. Kostempski przyznaje, że zorganizował imprezę i zapłacił za wynajęcie sali, ale za piwo już nie.

Ciekawy filmik – memento dla mieszkańców NASZEGO miasta.

dk