Dejwid jest w szoku rozwojem wydarzeń i smrodem, jaki wiatr niesie znad Kaliny.
Na razie Kenedi nie prowadzi oficjalnej kampanii, chętnie jednak „bywa i pozdrawia”. Czy do wyborów pójdzie pod tym szyldem i hasłem?
W pierwszą cześć hasła frajerzy z „wielkich wsi i miasteczek” uwierzą…
MY nie!