Dawid Delfin Kostempski wybiórczo traktuje mieszkańców. Ma jedną metodę, na dodatek sprawdzoną: nie odpowiadać na niewygodne pytania. I uciekać w ten sposób od problemu. Ale smród Kaliny go dopadnie.

Iwona Szoka na profilu Kostempskiego na Facebooku napisała (pisownia oryginalna):

„Witam Pani prezydencie.
Czy zamierza Pan coś zrobić z Kaliną ? Ale mowa o rozsądnych działaniach poprzedzonych spotkaniem osobistym z mieszkańcami – SWOIMI WYBORCAMI , dzięki którym pobiera Pan niemałą „pensyję ” i wozi się zbyt luksusowym samochodem jak na zdolności finansowe Świętochłowic……
Niech Pan popatrzy nam w oczy.
Czy może planuje Pan zasypać KALINĘ zwożonymi odpadami z całego regionu jak miejsce wysypisko , a nas wszystkich zagazować w nowej ekologicznej mrzonce o dumnej nazwie Eksperymentalna spalarnia …..aż ostatni mieszkaniec przestanie oddychać i miasto zamieni Pan w prywatne wysypisko śmieci utrzymywane z publicznych środków im Dawida Kostempskiego ?”

I co? Apelu Iwony nie ma już na wall`u Kostempskiego. Cenzura wiecznie żywa. Trudno się dziwić, no bo może powiedzieć?

Chociaż, co szkodzi znowu złożyć obietnice bez pokrycia. Jaka partia, taki prezydent. Tacy nie patrzą w oczy.