Wycieczka za ocean

Delfin pochwalił się na Facebooku, że przeleciał się samolotem do USA. To kolejna wycieczka na koszt miasta, i zupełnie niepotrzebna. Jest też dobra wiadomość – wrócił, nie poprosił o azyl.

dawid-kostempski

Prezydent Świętochłowic wyrasta na światowca. Podróżuje po całym świecie: Cannes, Chiny, a teraz USA.

Po co tam pojechał? Nie omieszkał się pochwalić:

„Wraz z dyrektor Muzeum Powstań Śląskich Haliną Biedą odbyłem roboczą wizytę w Instytucie Józefa Piłsudskiego i Instytucie Kultury Polskiej w Nowym Jorku, w celu nawiązania współpracy dotyczącej propagowania wiedzy i realizacji wspólnych projektów dedykowanych Powstaniom Śląskim. Instytut Piłsudskiego posiada w swoich zasobach ok. 150 metrów bieżących archiwów (szacowane na 1 mln stron dokumentów). W zbiorach Instytutu znajduje się m.in. archiwum Powstań Śląskich wywiezione z kraju we wrześniu 1939 roku. Dokumenty te mają unikatową wartość, nie tylko dla Śląska, ale i historii Polski”.

Nie wiemy, jaki naprawdę był cel tej wizyty, bo z takimi ambicjami Dejwid Kostempsky mógł się spotkać np. z Barackiem Obamą, Donaldem Trumpem lub Hilary Clinton (jak Elę Bieńkowską). I np. tę ostatnią zaprosić na spacerek nad Kalinę. Mógł. Ale tego nie zrobił. Szkoda.

Wymyślił, że wpadnie do Instytutu Piłsudskiego, i walnie sobie z Haliną Biedą kilka fotek. Żona została w domu. A Karcz pilnował gospodarstwa w Świonach.

Kostempski gazet nie czyta (bo nie chwalą go już tak, jak dawniej), telewizji nie ogląda z tych samych powodów, a i kolegów w radiu też jakby brak, dlatego nie ma pojęcia, że archiwalia Powstań Śląskich od dobrych kilku lat znajdują się w Archiwum Państwowym i Muzeum Śląskim w Katowicach.

Jakby zapytał, to podpowiedzielibyśmy. No, ale wycieczki by nie było…