Czy Dawid Kostempski korzysta ze służbowego samochodu do prywatnych celów? Nie wierzymy, bo jest on wzorem człowieka przestrzegającego zasad i przepisów.
Nasz czytelnik (dziękujemy!) przysłał zdjęcie. Zostało zrobione w ubiegły piątek, czyli 28 sierpnia od godziny 16. do grubo po 17. Na parkingu pod SCC stała Honda Accord SW 30000. Można założyć, że to prezydent robił zakupy w tym centrum handlowym.
Kierowca w samochodzie grzecznie czekał i nie śmiał wyłączyć silnika przez cały swój postój (jest na to paragraf :D). Klimatyzacja musiała działać, a wnętrze auta – chłodne, aby Delfin się nie spocił.
Jakież to piękne zachowanie, ta jazda służbowym samochodem na zakupy! Egalitaryzm czy prywata? Podróż służbowa po orzeszki z nerkowca? A może w SCC odbywała się partyjna nasiadówka Platformy Obywatelskiej?
A potem zdziwienie, że samochody na benzynę tankowane są olejem napędowym i pala 100 litrów na 100 kilometrów. Niczym czołg „Rudy”. Gdzie zatem Marusia, Gustlik i Szarik?
W dalszym ciągu zasadne są pytania: Czy jazda służbowym samochodem na zakupy to przywilej, nieopodatkowana korzyść, arogancja władzy czy rozpasanie?
Jak myślicie, co o takim zachowaniu partyjnego prezydenta Świętochłowic pomyśli (o ile jeszcze myśli) Ewa Kopacz, szefowa rządu i Platformy Obywatelskiej, która straszy ludzi z widocznego w tle plakatu z napisem „słucham, rozumiem, pomagam”?
Odpowiedź jest jedna – By żyło się lepiej… Ale nie wszystkim – naszym!