Pożyczka

Wiewiórki pracują. Zbierają orzeszki i przynoszą do naszej dziupli. 

Ostatnio dowiedzieliśmy się, że po świętochłowickich przedsiębiorcach podobno „kolęduje” pewien posłaniec i składa dziwne propozycje. Raczej z gatunku tych „nie do odrzucenia”.

W dosyć nachalny sposób domaga się wpłaty pieniędzy na fundusz jednego z komitetów wyborczych. Nazywa to „dobrowolną dotacją”.

Opowieść niby z gatunku science fiction, wyłaniająca się z oparów fenolu, gdyby nie pewien szczegół. Nasza wiewióra (czyli szefowa wiewiórek) twierdzi, że jeden z biznesmenów lekko się wkurwił, i ów dialog z posłańcem zarejestrował na nośniku. Ba, na dwóch – na taśmie magnetofonowej i pendrajwie.

Posłańcowi radzimy ustawić się w kolejce do Delegatury CBA w Katowicach przy ulicy 1 Maja. Może mają jeszcze wolne krzesła w pokojach przesłuchań?

Tik, tak…