W oświadczeniach majątkowych Dawida Kostempskiego i rejestrze korzyści nie ma śladu drogiego zegarka marki Omega, który nosi. Jeżeli to oryginalny czasomierz, warty ponad 20 tysięcy złotych, to prezydent Świętochłowic jest na bakier z prawem i przepisami. Jeżeli chwali się chińską podróbką – to obciach i wstyd.
Lubimy, jak wszystko jest jasne i przejrzyste . W ręce wpadły nam zdjęcia Dawida Kostempskiego, wykonane na przestrzeni ostatnich kilku lat. Widać na nich wyraźnie, że na przegubie Kostempskiego błyszczy elegancki zegarek. Elegancki, i wyglądający na drogi.
Obejrzeliśmy zdjęcia i naszły nas wątpliwości. Przepisy nakazują wykazywać w deklaracji majątkowej przedmioty wyceniane na więcej niż 10 tys. zł. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi odpowiedzialność karna. Przekonał się o tym m.in. partyjny kolega Kostempskiego – Sławomir Nowak.
Poszperaliśmy trochę w Internecie, i znaleźliśmy bardzo podobny, jeżeli nie taki sam model. Jest to czasomierz „Omega Seamaster Planet Ocean 600 M Gent`s 45,5 M Chrono”. Katalogowa cena takiego nowego zegarka wynosi ponad 20 tysięcy złotych.
Jeden z uczestników „wycieczki zakładowej do Chin”, w jaką swego czasu udali się świętochłowiccy radni, w chwili szczerości wyznał nam, że Delfin bardzo szukał podróbki takiego zegarka w Chinach. Chciał ją bardzo kupić.
Przejrzeliśmy oświadczenia majątkowe, składane przez Dawida Kostempskiego z czasów, gdy był prezydentem. Nie natrafiliśmy na ślad tak kosztownego zegarka.
Możliwości są zatem dwie. Albo Kostempski nie chce się chwalić swoją Omegą, i nie wpisał jej do oświadczenia majątkowego, nie ma jej też w Rejestrze Korzyści. Albo też jest to ordynarna, chińska podróbka, której noszenie przez prezydenta miasta nie przynosi chluby.
Czy Dawid Kostempski będzie się tłumaczył tak samo, jak Sławomir Nowak:
„Nie miałem świadomości, że drogi zegarek jest składnikiem majątku, który należy ujawniać w oświadczeniu majątkowym”.
A może na przykład Kostempski pożycza zegarki od biznesmenów lub, dajmy na to, Benjamina Buchczyka?
Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego osoby publiczne odpowiadają tak, jak za fałszywe zeznania – zgodnie z Kodeksem karnym grozi za to do 3 lat więzienia. Na wszelki wypadek przypominamy przepisy.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.)
Art. 115 § 19:
Osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny, członek organu
samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami
publicznymi, chyba że wykonuje wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba, której
uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez
ustawę lub wiążącą Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową.
Ustawa antykorupcyjna nakłada na urzędników jej podlegających obowiązki.
Osoby podlegające pod przepisy ustawy są zobligowane do składania oświadczeń o stanie majątkowym. W oświadczeniu musi znaleźć się informacja dotycząca zarówno odrębnego majątku danej osoby, jak i majątku objętego małżeńską wspólnotą majątkową.
Zgodnie z ustawą w oświadczeniu należy zamieścić m.in. informacje o posiadanych zasobach pieniężnych, nieruchomościach oraz udziałach i akcjach w spółkach prawa handlowego. Oprócz urzędników wymienionych w ustawie oświadczenia takie muszą składać również inni urzędnicy służby cywilnej.
Oświadczenie majątkowe urzędnik składa kierownikowi jednostki, w której ma być zatrudniony przed objęciem stanowiska. Po objęciu stanowiska oświadczenie należy składać do roku do 31 marca (według stanu na 31 grudnia poprzedniego roku) oraz w dniu opuszczeniu stanowiska.
I najciekawsze:
Dla urzędników (w tym m.in. prezydentów miast) i ich małżonków istnieje ustawowy obowiązek publikowania uzyskiwanych korzyści w tzw. Rejestrze Korzyści.
Do Rejestru muszą trafiać informacje o: stanowiskach i zajęciach wykonywanych zarówno w administracji publicznej, jak i w instytucjach prywatnych, z tytułu których pobiera się wynagrodzenie, oraz pracy zawodowej wykonywanej na własny rachunek; wspieraniu materialnym działalności publicznej prowadzonej przez zgłaszającego; darowiznach otrzymanych od podmiotów krajowych lub zagranicznych, jeżeli jej wartość przekracza 50 proc. najniższego wynagrodzenia pracowników za pracę; wyjazdach krajowych lub zagranicznych niezwiązanych z pełnioną funkcją publiczną, jeżeli ich koszt nie został pokryty przez zgłaszającego lub jego małżonka albo instytucje ich zatrudniające bądź partie polityczne, zrzeszenia lub fundacje, których są członkami oraz innych korzyściach.
W Rejestrze Korzyści powinny się także znaleźć informacje o udziale w organach fundacji, spółkach prawa handlowego lub spółdzielniach nawet jeśli dana osoba nie czerpie z tych źródeł żadnych świadczeń pieniężnych. Zmiany w zakresie danych objętych Rejestrem należy zgłosić najpóźniej w ciągu 30 dni.
Ku naszemu zaskoczeniu na stronach PKW w zakładce „rejestr korzyści” przy nazwisku Dawida Kostempskiego widnieje tylko jeden wpis.
Z naszych informacji wynika, że sprawą od kilku miesięcy interesuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.