Jest takie powiedzenie: „Znaleźć się jak w korcu maku”. Skoro Agnieszka Kostempska, żona Delfina z Kaliny, delikatnie mówiąc wprowadza potencjalnych (?) wyborców w błąd, powołując się na poparcie Pierwszej Damy, to „Państwo Kenedi” dobrali się perfekcyjnie.
To już koniec „bajki o pięknej Agnieszce, która królową Mysłowic zostać chciała”. Red. Przemysław Jedlecki uderzył niegodziwie w śliczną Agnieszkę:
– Wsparcie tak cennej osoby w walce o Mysłowice jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, za co dziękuję! – napisała na swojej stronie internetowej Agnieszka Kostempska, kandydatka PO na prezydenta Mysłowic, po tym jak spotkała się w Sosnowcu z małżonką Prezydenta RP Anną Komorowską. Biuro prasowe prezydenta RP zaprzecza.
W bajce najważniejszy jest morał. W tym przypadku morału nie będzie, tylko przegrane wybory. W Mysłowicach i Świętochłowicach.
Delfin ukrywał przed wyborcami swój prawomocny wyrok za mataczenie, Barbie – powołuje się na coś, co nigdy się nie wydarzyło. Pinokio czy Buratino?
Pamiętajcie o tym!