Podpierdalacz ze Skałki

Ten gostek ze Skałki, który uwielbiał się fotografować w skórzanych strojach a la Freddie Mercury ma dużo wolnego czasu. Zamiast pracować przegląda Internet i się wstydzi. 

Ale mniejsza z tym. Najzabawniejsze jest to, że zachowuje się jak … skarżypyta. Usłyszał coś o RODO i napisał do właściciela serwera, na którym mamy bloga taki donosik:

Zgodnie z danymi uzyskanymi poprzez ogólnodostępną wyszukiwarkę whois – na Państwa serwerze (nr IP 185.23.21.17) podwieszony został blog (adres www.kostempskiwonzeswion.pl) na którym regularnie publikowane są wpisy szkalujące dobre imię szeregu osób w tym również publicznych.
Nie to jednak jest przedmiotem mojego zgłoszenia (chociaż i na to być może należałoby spojrzeć).
Mój mail związany jest z opublikowaniem w jednym z wpisów na tym blogu (http://www.kostempskiwonzeswion.pl/amator-domen/) moich pełnych danych adresowych wraz z imieniem , nazwiskiem, adresem zamieszkania i numerem telefonu – bez mojej zgody i wbrew uregulowaniom zawartym w obowiązujących przepisach dot. ochrony danych osobowych – tzw. RODO.
Z uwagi na powyższe uprzejmie proszę o spowodowanie usunięcia rzeczowego wpisu oraz emisji tych danych z poziomu infrastruktury Państwa firmy.

Sikorski, bo to ten „miszcz intelektu” jest autorem tej skargi, nie odrobił lekcji. Co można sprawdzić za pomocą ogólnodostępnej wyszukiwarki Google. Zatem w ramach edukacji i wyrównywania szans osób z terenów poprzemysłowych, lekcja pierwsza i ostatnia:

Otóż ów zakwestionowany obrazek był zrzutem strony Sikorski rejestrował domenę, i dobrowolnie podał swoje dane adresowe. Pajac powinien wiedzieć, że w Sieci nic nie ginie.

Zrobiliśmy facetowi łaskę (nie mylić z laską, bo preferencje mamy inne), i usunęliśmy ze zrzutu numer jego telefonu. Mamy jednak nadzieję, że zdążyliście zapisać.

Na miejscu Sikorskiego Tomasza modlilibyśmy się, aby z Internetu zniknęły inne, bardziej prywatne i dotyczące jego zdjęcia i filmy. Bo z nakręceniem klipu wyborczego nie będzie problemu. Najmniejszego.

 

Wyp…j!

Są granice arogancji. Kadłubek zwany Platformą Obywatelską z Nowoczesną ma gdzieś mieszkańców Świętochłowic. I po raz trzeci proponuje nieświeży i skompromitowany towar. To gówno jest owinięte w ładny papierek PR. Ale cuchnie.

 

Właściwie, to sami jesteście sobie winni. Jak błędne owce OSIEM lat (!) temu głosowaliście na tego osobnika, trudniącego się … No właśnie czym? Robieniem dziwnych rzeczy, w większości kontrowersyjnych i nieudanych, ale prawie zawsze na koszt miasta i mieszkańców. To gówno jest owinięte w ładny papierek PR. Ale cuchnie.

Po raz drugi temu … daliście PONOWNĄ SZANSĘ ROZJEBANIA MIASTA I JEGO FINANSÓW!

Rzygać się nam już chce od przypominania kompromitacji z tzw. rewitalizacją Kaliny, obsesją żużlową, cięciem drzew, przyjaźniach z biznesem czy wirtualnym Muzeum Powstań Śląskich.

Ileż można pisać o tym?  Jak ten osobnik trudniący się polityką wygra znowu, to będzie WASZA wina! Żeby przez prawie 10 lat nie stworzyć lidera i ugrupowania, które wygrałoby z przybyszem z Katowice, otaczającym się ekipą klakierów?

Kogo teraz wystawicie jako przeciwnika tego lalusia? Niech zgadnę:

PiS – Palkę? Hmmm… strzeżcie się przynoszących dary. I pamiętajcie. Odświeżając pamięć lekturą protokołów z posiedzeń Rady Miasta.

Ruch Ślązaków? – zaorać.

Tzw. niezależni czy NGO`s różnej maści? – będzie zabawnie. Na razie wystrzelali się z amunicji, grzejąc do zarzygania tematy, które byłyby doskonałą amunicją wyborczą. I co?

Gówno.

 

 

Delfin jak ksiądz. Cywilny

Jak donosi organ Polska Press, czyli sprzedający się w niewielkim nakładzie Dziennik Zachodni, Słoneczko Świętochłowic, czyli Delfin, udzielił ślubu. Tak – ślubu.

Paradne. Kostempski w szale przedwyborczej prekampanii (o ile naturalnie wystartuje) wszedł w życiową rolę. Przypominamy, bo jesteśmy dobrze wychowani, że mandat radnego czy stanowisko prezydenta nawet tak wybitnie popularnego miasta jak Świętochłowice, nie daje immunitetu.

Rozanielony Delfin podczas uroczystości zaczął swoje piski:

– To zaszczyt uczestniczyć w takiej wspaniałej uroczystości. W tym czasie zamieniam się z prezydenta miasta na kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, przeprowadzam całą ceremonię. To już mój trzeci ślub jakiego udzielam, ale szósty który odbywa się na Wieżach KWK Polska. Obiekty – wieża Kozłowa i Basztowa – to turystyczne miejsca. Chcemy, by turystyka ślubna dokonywała się właśnie u nas w Świętochłowicach.

I tokował dalej:

– Nowożeńcy, zwłaszcza ci związani z przemysłem węglowym decydują się na ślubu m.in. w wieży Basztowej. Dzisiaj podczas ceremonii mówiłem, że pan młody jest czynnym górnikiem, jego brat jest czynnym górnikiem. Ojciec też pracował na kopalni. Tata panny młodej również pracował na kopalni i to właśnie w tym miejscu na kopalni KWK Polska. Wieże promują Świętochłowice i nasza postindustrialną historię.

No, pajac. Dobrze, że jeszcze Buzka Karola na imprezę nie zaprosił, albo swojej koleżanki Bieńkowskiej.

Młodej parze życzymy szczęścia na nowej drodze życia, aczkolwiek obecność na uroczystości takiej persony jest gorsza niż czarny kot, przebiegający drogę orszaku, w piątek 13.

Ciekawe, czy Łataś też zaryzykował, aby Delfin jemu i Katarzynie udzielił onegdaj ślubu? Wtedy pojęcie więzów nabiera innego znaczenia…

Nielot

Aleksandra Skowronek, była wicemarszałek województwa śląskiego, i swego czasu wiceprezydent Świętochłowic za rządów Delfina, chyba szybko nie wyzdrowieje. Nagroda w postaci stanowiska prezesa zarządu Funduszu Górnośląskiego oddala się w ekspresowym tempie.

A wszystko przez udział w programie prywatnej telewizji wspólnie z Agnieszką Kostempską. Kostempska była tym razem zdrowa, ale Skowronek – chora, na L-4. To zresztą „nowa, świecka tradycja” działaczek Platformy Obywatelskiej (wystarczy przypomnieć kampanię wyborczą Kostempskiej w wyborach o fotel prezydenta Mysłowic). Oraz mania zamieszczania przez Kostempską fotek z byle g…o wydarzenia na fejsie.

Degradacja przez awans czy prestiżowa nominacja? Zdania są podzielone. Wiadomo że wicemarszałek województwa śląskiego, Aleksandra Skowronek rekomendowana na stanowisko prezes Funduszu Górnośląskiego przez marszałka, nie przyjęła nominacji, bo poważnie się rozchorowała. Stąd zwolnienie lekarskie od miesiąca i pytanie dlaczego choroba nie zwolniła pani wicemarszałek z przywileju występowania w tym czasie w programach telewizyjnych.

To ma być nowe otwarcie dla rozwoju całego regionu. W Funduszu Górnośląskim i to fundamentalne. Na miejscu obecnej prezes Bożeny Rojewskiej zasiądzie była wicemarszałek województwa śląskiego, Aleksandra Skowronek. Stąd też, jak należy domniemywać, najpierw rezygnacja z pełnionej przez ostatnie 3 lata funkcji wicemarszałek województwa, a potem mocna rekomendacja na nowe stanowisko. Była wicemarszałek ma być więc od zadań specjalnych. Tyle jeśli chodzi o oficjalne komentarze. Bo te nieoficjalne mówią już o posadzie na pocieszenie.

Aleksandra Skowronek na stanowisku została zastąpiona przez Macieja Gramatykę. Powodem zmian miało być niezadowolenie zarządu województwa śląskiego z dokonań dotychczasowej wicemarszałek.

Do nowych zadań nowej pani prezes będzie nadal należało pozyskiwanie środków unijnych na rozwój przedsiębiorczości w regionie. To cel główny. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy będzie realizowany, bo do tej pory nie odbyło się jeszcze posiedzenie rady nadzorczej Funduszu Górnośląskiego, który Aleksandrę Skowronek na nowe stanowisko ma powołać. Inną kwestią, równie istotną jest stan zdrowia byłej wicemarszałek, która od miesiąca przebywa na zwolnieniu lekarskim. Mimo to wzięła udział realizacji nagrania telewizyjnego.

Polecamy obejrzenie materiału TVP Katowice o tym skandalu.

Bryka Delfina

Bieda w Świętochłowicach aż piszczy, ale Delfin będzie woził się autkiem za niemal 200 tysięcy złotych. Kto bogatemu zabroni?

Polecamy obejrzenie tego materiału w regionalnej TVP…

http://www.katowice.tvp.pl/29522934/ile-kosztuje-sluzbowe-auto-prezydenta-miasta

Przeliczcie kasę wydaną na nowe auto np. na obiady dla dzieci czy dotacje do przedszkoli.

Kiedyś jeździł innym autkiem. Ale za bardzo rzucał się w oczy.

Pani Aldona

Jak widać z profilu na Twitterze Aldony Minorczyk-Cichy, ta pani już nie jest rzeczniczka świętochłowickiego magistratu i prezydenta naszej mieściny.

Kariera krótka i bezbarwna.

Pisaliśmy i ostrzegaliśmy , że łaska Delfina zależy od stężenia oparów Kaliny oraz częstotliwości pokazywania Kostempskiego Dawida w TVP Katowice i Radiu Katowice. Jak widać – na próżno.

Pa, pa Aldona!

 

Blisko, coraz bliżej

Przyjaciel Eugeniusza Mosia – przedsiębiorca pogrzebowy Ryszard W. został skazany za wręczenie 50 tysięcy złotych łapówki byłemu prezydentowi Świętochłowic.

Temida był nie tylko ślepa, ale i surowa. Ryszard W. usłyszał półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny.

http://www.katowice.tvp.pl/27400854/jest-wyrok-w-sprawie-o-korupcje

Kara cieszy. Mamy niejasne przeczucie, że takich wyroków będzie więcej.

Jedno nas smuci – to, że Moś dalej na wolności.

Wycieczka za ocean

Delfin pochwalił się na Facebooku, że przeleciał się samolotem do USA. To kolejna wycieczka na koszt miasta, i zupełnie niepotrzebna. Jest też dobra wiadomość – wrócił, nie poprosił o azyl.

dawid-kostempski

Prezydent Świętochłowic wyrasta na światowca. Podróżuje po całym świecie: Cannes, Chiny, a teraz USA.

Po co tam pojechał? Nie omieszkał się pochwalić:

„Wraz z dyrektor Muzeum Powstań Śląskich Haliną Biedą odbyłem roboczą wizytę w Instytucie Józefa Piłsudskiego i Instytucie Kultury Polskiej w Nowym Jorku, w celu nawiązania współpracy dotyczącej propagowania wiedzy i realizacji wspólnych projektów dedykowanych Powstaniom Śląskim. Instytut Piłsudskiego posiada w swoich zasobach ok. 150 metrów bieżących archiwów (szacowane na 1 mln stron dokumentów). W zbiorach Instytutu znajduje się m.in. archiwum Powstań Śląskich wywiezione z kraju we wrześniu 1939 roku. Dokumenty te mają unikatową wartość, nie tylko dla Śląska, ale i historii Polski”.

Nie wiemy, jaki naprawdę był cel tej wizyty, bo z takimi ambicjami Dejwid Kostempsky mógł się spotkać np. z Barackiem Obamą, Donaldem Trumpem lub Hilary Clinton (jak Elę Bieńkowską). I np. tę ostatnią zaprosić na spacerek nad Kalinę. Mógł. Ale tego nie zrobił. Szkoda.

Wymyślił, że wpadnie do Instytutu Piłsudskiego, i walnie sobie z Haliną Biedą kilka fotek. Żona została w domu. A Karcz pilnował gospodarstwa w Świonach.

Kostempski gazet nie czyta (bo nie chwalą go już tak, jak dawniej), telewizji nie ogląda z tych samych powodów, a i kolegów w radiu też jakby brak, dlatego nie ma pojęcia, że archiwalia Powstań Śląskich od dobrych kilku lat znajdują się w Archiwum Państwowym i Muzeum Śląskim w Katowicach.

Jakby zapytał, to podpowiedzielibyśmy. No, ale wycieczki by nie było…