Podwładni Dawida Kostempskiego, działacza Platformy Obywatelskiej ukryli przed mieszkańcami Świętochłowic wyniki badań wody Stawu Kalina. Ukryli, bo wiedzieli że stężenia rakotwórczych substancji są bardzo wysokie.
Za te badania niemałe pieniądze wypłacono z miejskiej kasy, i powinny być dostępne dla każdego. To nie są prywatne analizy zlecone przez Kostempskiego czy jego wicka – Karcza.
Swego czasu Urząd Miasta na swojej stronie internetowej poświęconej blamażowi ekipy Kostempskiego opublikował wyniki badań „wody” Stawu Kalina.
Jak łatwo zauważyć, Urząd Miasta nie ujawnił wszystkich wyników badań analizy fizykochemicznej próbek wody pobranej ze Stawu Kalina. Wystarczy porównać numery stron.
Są tylko trzy strony z z pięciostronicowego raportu wyników analizy fizykochemicznej wody. Utajniono też najbardziej newralgiczne wyniki zawartości związków organicznych w tychże próbkach – brakuje aż siedmiu z dziesięciu stron!
Wbrew zasadom Głównego Instytutu Górnictwa, który w dokumentach z analiz zastrzega, iż wyniki badań muszą być publikowane w całości, Urząd Miasta utajnił kilkanaście stron tych bardzo ważnych dla mieszkańców wyników.
Brakujące wyniki publikujemy poniżej.
Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co ich truje i dlaczego jest coraz więcej poronień, chorób nowotworowych i ludzkich dramatów.
WWA to Wielopierścieniowe Węglowodory Aromatyczne, znane pod angielskimi nazwami: polycyclic aromatic hydrocarbons (PAH) polynuclear aromatics (PNAs) lub polycyclic organic matter (POM), stanowią liczną grupę związków zawierających od dwóch do kilku, a nawet kilkunastu pierścieni aromatycznych w cząsteczce.
W literaturze znane jest ponad 200 związków aromatycznych, a wśród nich acenaften, acenaftylen, antracen, benzo(a)antracen, benzo(a)piren, benzo(e)piren, benzo(b)fluoranten, benzo(j)fluoranten, benzo(k)fluoranten, benzo(g,h,i)perylen, chryzen, dibenzo(a,h)antracen, fluoranten, fluoren, fenantren, piren i indeno/(,2,3-cd)piren – najbardziej toksyczne i niebezpieczne dla człowieka, które są rakotwórcze oraz powodują wady płodów i poronienia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już w 1970 r. wprowadziła ustalenie, że sumaryczne stężenie WWA w wodzie nie powinno przekroczyć 200 nanogramów/litr (czyli 0,2 mikrograma/litr).
Jak widać sumaryczne stężenie WWA w próbkach wody wynosi od 16 do 24 mikrogramów na litr tej cieczy. Łatwo policzyć, że norma WHO jest przekroczona od 80 do 120 razy!
Z powyższych wyników badań, które ujawniamy, jasno widać, że
całkowite stężenie WWA w próbkach pobranych ze Stawu Kalina, są bardzo wysokie. Niebezpiecznie wysokie, a nawet śmiertelnie.
WWA ze względu na występowanie we wszystkich elementach środowiska: w wodzie, glebie, powietrzu, w żywności, łatwo dostaje się do organizmu ludzkiego.
Najczęstszymi drogami jest spożywania pokarmów zanieczyszczonych WWA, drogą oddechową oraz przez skórę. Cząsteczki negatywnie wpływają zarówno na organizm ludzki jak i na zwierzęta.
Do krótkoterminowych objawów zaliczyć można podrażnienie oczu, nudności, wymioty oraz biegunkę. Istnieją również objawy długoterminowe : zaćmy, uszkodzenie nerek, wątroby oraz żółtaczka. Kontakt skóry z naftalenem może powodować zaczerwienienia i zapalenie skóry.
Natomiast oddychanie lub połykanie dużych ilości tego związku może spowodować rozpad krwinek czerwonych.
Do najgroźniejszych chorób niewątpliwie zaliczyć można ryzyko zachorowania na raka płuc i innych narządów wewnętrznych.
Były dwie próbki wody i jedna ma sumę WWA 38,8 a druga 16 mikrogramów/litr.
Skąd macie próbkę z zawartością 24?