Robi się coraz ciekawiej. Tak jak u nas z tym radnym, na którego głosowała cała kilkunastoosobowa rodzina w jednym z lokali wyborczych, a on dostał… 3 głosy.
Śmierdzi tymi wynikami wyborów bardziej, niż z Kaliny. U nas co prawda nie wygrał PSL, ale równie egzotyczni „miszczowie”